Problem z hydraulikiem
Nie wiem czy pisałam już o nim-to chyba największa wtopa organizacyjna jaka mi się do tej pory przydarzyła...pisze na razie organizacyjna, gdyż nie jestem w stanie ocenić jego fachowości -nie mamy ani gazu ani wody więc całe instalacje nie są sprawdzone.
Dwa miesiące temu zakończył 2 etap instalacji, dantejskie sceny z nim odchodziły-zanim do nas dotarł, chyba pół rodziny uśmiercił, dopadło go 7 plag egipskich jednocześnie, ale w końcu przyszedł i zrobił-ogrzewanie podłogowe.
Teraz przed kładzeniem płytek w dolnej łazience okazało się że rurki od prysznica nie są skończone. I znowu się zaczęło...dzwonienie-nie odbieranie telefonu, smsowanie i tyle-nie pojawił się.
Musimy skorzystać z pomocy innego hydraulika, ale zastanawiam się nad ostatnim etapem prac czy zrezygnować z tego, który notorycznie nie dotrzymuje terminów? Mam już dość...